Konbanwa!
Dziś kolejny dzień pracy. Jak to poniedziałek,niewiele było do roboty,zaledwie 216 przesyłek w tym jeden polecony. Wsiadłem na rowerek i pojechałem xD Z racji ,że miałem polecony najpierw wybrałem się na osiedle młodych. Niestety nie było nikogo w domu więc zostawiłem avizo. Pojechałem dalej i rozwiozłem pozostałe przesyłki na osiedlu,wracając w okolicy miejsca gdzie miałem polecony,zajechałem tam jeszcze raz. Na szczęście! Tym razem udało się i kolejny polecony został doręczony. Następnie udałem się i dostarczyłem prenumeratę do pewnego sklepu do którego nie udało mi się wcześniej dostać w godzinach otwarcia. Wróciłem do punktu i wziąłem sobie część pólka,taką co się mieściła w mojej torbie i koszyku roweru. Swoją drogą chyba przydałby się trochę większy,w tym lekko odkształcają mi się listy. Jak skończyłem znowu wróciłem do punktu i zabrałem pozostałe przesyłki. Tym razem pozostałą część pólka i nowodworzankę. Nawet trafiło się kilka listów z centrum(a właściwie cała ulica Sukienna,której połowa jest liczona do pólka) więc odwiedziłem matkę. Przy okazji próbował braciszek mój kochany dokręcić jedną śrubkę przy błotniku,która się poluzowała,ale mu się nie udało :P No nic,pojechałem dalej cały czas "rzęch,rzęch,rzęchając". Na zegarku była 15.30. Trochę się przestraszyłem,że wrócę do domu strasznie późno ale jednak ilość listów była tak drobna,że na rowerze zeszło się w godzinę. Mszę jednak przyznać,że wydawało się znacznie dłużej. Zwłaszcza gdy jechałem na stację LPG do której od mojego bloku jest 0,5 do 1 km. Niby niewiele a człowiekowi się dłuży jazda na tym rowerze. Ach,tak. Gdyby się ktoś pytał jeżdżę na zielonej damce "Speeed". Na koniec,zanim podsumuję,chciałbym was przeprosić. Jednak wstałem nie o 7 a o 8 dzisiaj. A i tak trochę za wcześnie się pojawiłem w pracy i musiałem czekać na przesyłki. W sumie zacząłem roznosić listy od ok.9.30 i roznosiłem do ok. 16.30. Ładne 7 godzin pracy i 216 +1 rozniesione.
Matane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.