sobota, 19 listopada 2011

Sasameki Koto

Anime średnie w ocenie ogólnej.
Najsłabszym elementem jest muzyka,zarówno opening jak i ending są usypiające. Spokojne,melodyjne ale jednak usypiające.Dodatkowo piosenki te pojawiające się podczas niektórych odcinków sprawiają,że fragmenty te się strasznie dłużą. Przy niektórych :"dramatycznych" sytuacjach(np.woda lecąca an kartki) obserwujemy spowolnieni,dramaturgię i wstrzymującą oddech muzykę  w tle - przesadzili. Co za dużo to nie zdrowo. Zamiast stwarzać momenty dramatyczne po prostu mnie to śmieszyło.
Wspominałem,że najgorszym elementem jest muzyka,muszę się poprawić. Jest coś co jeszcze gorzej mnie zaskoczyło. Znikające oprawki okularów! Rozumiem,że chcieli pokazać ładne oczy bohaterki ale proszę na w pół lewitujące okulary? Raz znika to jeden element okularów,raz inny. Mamy oprawki na nosie i mocowanie na uszach ale pomiędzy nimi wieje sobie dziura i chyba tylko siłą telekinetyczną są założone -.-
Są zabawne momenty które naprawdę wpływają pozytywnie na serię. Sprawiaj,że milej się ją ogląda. Zwłąszcza odcinek 8 i tekst z napisów angielskich "pussy-hungry lesbians" :)
Kreska po za wspomnianymi wcześniej latającymi okularami nie ma nic do zarzucenia. Typowa klasyczna prawie,że jak dla slice of life.
Co do postaci,główne bohaterki nie są denerwujące,ba! nawet przyjemnie się je ogląda! Chociaż ciężko moim zdaniem jest się z którąkolwiek utożsamiać. Pomimo zarysu fabularnego człowiek nie siedzi przed ekranem i nie myśli "no skończcie wreszcie tą grę w kotka i myszkę".
Co do pozostałych przynajmniej twórcy nie zapominają o nich i dają im,moim zdaniem,odpowiednią ilość czasu antenowego.
Ogółem seria miła dla yuristy i obowiązkowa do obejrzenia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.