niedziela, 17 marca 2019

Anime warte obejrzenia

Witajcie!
W tym poście wypiszę serie które warto obejrzeć. Gdy próbowałem ułożyć topki nie starczyło na nich miejsca więc ułożę to według lat. Jeśli w którymś roku zapisuje pierwszy sezon w domyśle zalecam obejrzenie wszystkich. Jeśli chodzi o tytuły które nie zostały jeszcze stworzone bazuję swoją opinię na mandze która jest pierwowzorem serii.


  • 2019:
    • Dr. Stone (gdy już wyjdzie)
    • Kaguya-sama Love is War
    • The Promised Neverland
    • Dororo
    • Vinland Saga (Gdy wyjdzie)
  • 2018
    • Cells at Work!
    • Goblin Slayer
    • I want to eat your pancreas
    • Mirai
    • Wotakoi: Love is hard for Otaku
    • Captain Tsubasa

Porządek

Dla wszystkich sprawdzających co było emitowane w naszej telewizji przypominam,że teraz mam do tego podstronę i jak tylko znajdę info o jakiejś nowej serii w telewizji to tam dodaję.
 LINK MACIE TUTAJ

Osobna podstrona jest oczywiście do tytułów wydanych w wersji VOD (w tym ONA)

TUTAJ MACIE LINK 


One Piece

Witajcie!


Naszło mnie aby trochę pomyśleć za co lubię One Piece.


  • Przyzwyczajenie-oglądam i czytam od dawna i się "wciągnąłem"
  • Świat jest różnorodny i każda lokacja jest wzorowana na różnych elementach i połączona w zwariowany sposób(Dressrossa,Whole Cake Island,Thriller Bark,Alabasta itd.)
  • Historia postaci jest wciągająca szczególnie backstory wielu nowych oraz starych postaci,ot weźmy sobie Cobiego który nagle po 30% serii z dupy wraca i okazuje się że nie próżnował tylko dążył do swojego marzenia i nie jest już leszczem,Senor Pink to doskonały przykład kiedy wróg nie jest do nienawidzenia a współczucia,
  • Nawet elementy wstawiane z dupy są wykorzystywane później-"super wyporne drewno" albo Mr. Prince.
  • Foreshadowing jest często stosowany do czegoś co będzie wprowadzone lata później(Sanji-Mr. Prince),ewentualnie nowo wprowadzane rzeczy są dostosowywane do czegoś co było wcześniej (Haki) aby nie niszczyło zbytnio świata
  • Świat zbudowany tak aby móc wszystko wcisnąć co się chce-GL ma 16 różnych rodzajów wysp które mają własne środowiska i magnetyzm więc niektóre nawet o sobie nigdy się nie dowiedzą,New World jest totalnie chory jeśli Paradise nie był dla was zbyt zwariowany
  • Diabelskie owoce to źródło mocy jakiej tylko byś nie chciał wprowadzić-jest owoc bo tak,może być nawet owoc kartonu
  • Historia świata ma wyraźny zarys i pomimo że wciąż dochodzą nowe informacje (no co innego ważne było dla innego miejsca na świecie)  to się zbytnio nie zmienia i cel Nico Robin wciąż jest ważny
  • Istnieją kosmici więc można by kontynuować w kosmosie :)
  • Nie trzymamy się standardu dla serii shonen-nawet Tournament arc był zrobiony w Battle Royale na lata zanim Battle Royale stało się znowu popularne.
  • W każdym arcu nie tylko rozwijamy znane postacie ale powracamy do starych i je też rozwijamy,niestety nie zawsze jest na to dosyć czasu i ostatnio trochę leci w offpanel
  • Świat nie jest stojący-w wielu seriach jak protag opuszcza dany kraj i leci gdzieś indziej w tym starym kraju "życie wraca do normy" i nic się nie dzieje nawet o nim nie słyszymy później,w One Piece mamy rozwój poprzednich krain,wiosek i powrót niektórych postaci. Załoga Shanksa przypakowała,Vivi "rozwinęła się" a mieszkańcy wiosek się zestarzeli (w końcu 2 lata minęły)
  • Moce pomimo bycia "power levelami" zależą również od wykorzystania terenu,treningu i różnorodności wykorzystania. 
To tylko kilka rzeczy na szybko i nieskładnie. Teraz wracam do grania i anime. 
Trzeba by ciachnąć recenzję OP jak się skończy ale to za jakieś 20 lat :D 

Hisone to Masotan

Witajcie!

Ostatnio wyczekując na kolejny odcinek One Piece (oglądam na bieżąco w japońskiej telewizji co z wliczeniem strefy czasowej jest trochę chore ale co tam) postanowiłem sprawdzić kolejny tytuł z oferty Netflix i tym razem padło na Hisone to Masotan(albo HisoMaso jak kto woli).

Seria opowiada losy pary pilotka-smok którzy (razem z innymi drugoplanowymi postaciami) muszą stanąć do misji od której zależą losy Japonii. Jaki jest myk? Otóż smoki czy też Transformujące Organizmy Latające są ukrywane pod strojami samolotów. Smok taki więc pożera pilotkę,osiąga z nią "jedność" i jest przez nią sterowany od środka dzięki technologii i wierze w siebie nawzajem.
Następnie smok wzlatuje w powietrze i transformuje się w samolot.

Skoro już brzmi ta seria wystarczająco "japońsko" i "anime" to czas na pozostałe aspekty.
Kreska bardzo kojarzy mi się z Nichijou chociaż nie widzę związku pomiędzy nimi. Animacja za to jest dosyć dobra (jak to Bones) i często widać typowo gagowe elementy-pomimo poważnej sytuacji (no bycia pilotem smoka to nic zabawnego) wszystko jest przykryte płaszczem komedii.
Opening jest ładny ale w mózgu zostaje ending- chwytliwa francuska nuta.


Niestety seria jest dosyć przewidywalna i tylko biernie oglądasz czekając na to co wiesz od dwóch odcinków. Dobre na sobotnie(albo niedzielne) popołudnie. Te 12 odcinków zlatuje szybko i wchodzi gładziej niż niektóre weekendowe napoje. Ale to tylko na raz. Drugi raz nie chce się tego raczej oglądać.

Ostatecznie daję serii 7/10 bo jest parę niedociągnięć( z mojego punktu widzenia) ale da się to oglądać.




niedziela, 10 marca 2019

Kenshin- nuda w epoce Meiji

Witajcie!

Co by tu dużo powiedzieć o Kenshinie?
Chyba jednak nie dużo-ot tasiemiec jak tasiemiec niektóre arci dobre inne gorsze.
Openingi i endingi są niezgorsze-chociaż i tka najlepszy był ostatni ending i pierwszy opening.
Niestety za wolno idzie element romansu w tej serii a tak właściwie to można by ją skończyć po śmierci Shishio na happy endzie  i ślubie Kenshina z Kaoru.

Właściwie to po za Oniwabanshu i Shishio przeciwnicy nie są jacyś charakterystyczni. Nawet walki które wyglądają spoko nudzą (pewnie kwestia fillerów gdzie nie mogli Kenshinowi dodać super mocy) i ich najciekawszym elementem jest zawsze to jak powstaje jakaś tajna technika. "Haha! Oblałem miecz  i teraz...."

Nie żałuję że obejrzałem pomimo dłużenia się momentami ale w sumie nie polecam do oglądania jeśli już chce się wybierać tasiemca. Z klasyki anime już lepiej nadrobić Saint Seiya. Albo to mój europejski tyłek nie jara się epokami przemian w Japonii. Oceńcie sami.

Do przeczytania!