wtorek, 7 lutego 2012

Wspomnienia Listonosza

Witam!
Dzisiaj nie rozwoziłem listów,po prostu było ich za mało.
Natomiast wykorzystałem ten dzień na zrobienie opłat,zakupy spodni oraz butów a także na wypełnienie rozliczenia podatkowego. Jak zwykle zjechałem należny podatek do zera. Za to aż 10 minut zajęło mi dojście gdzie należy wpisać odliczenie za krew.

Następnie udałem się do oddziału i pomogłem w układaniu listów. Jutro okunin i miła mała a popołudniem poukłądam sobie Osiedle. Jest do rozniesieni tepsa i selgros jednocześnie. Będzie masakra. Ale może do walentynek się wyrobię(taki jest limit czasowy) To bym nie musiał już za bardzo się przejmować tym głupim świętem.

Kupiłem sobie dwie pary dżinsów i trackery. Wszystko online. Zobaczymy jak szybko przyjdą.
Do przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.