Dzisiaj nie poszedłem do pracy.
Wczoraj wieczorem mama przyszła i powiadomiła mnie,że muszę iść jako świadek na rozprawę rozwodową rodziców.
Brat miał egzamin więc nie mógł przyjść.
Nie podobało mi się to,wolałbym dobrze rozpocząć nowy miesiąc.
Ale wróćmy od wyjazdu. Rozprawa była na 11.30 więc pojechaliśmy o 9.40 autobusem.
Dotarliśmy do sądu na 11. Rozprawa skończyła się 12.05.
Po raz pierwszy występowałem jako świadek. Tremujące i nieprzyjemne uczucie.
Po rozprawie wybraliśmy się do KFC żeby coś zjeść. Ale uciekł nam autobus :(
No tak,wybraliśmy się za to pieszo na gdański i z tamtąd pojechaliśmy autobusem jeżdżącym od Nasielska.
Przed odjazdem kupiłem nowy numer Wiedzy i Życie. Właśnie znalazłem w nic artykuł na temat Ody Nobunagi. Ale najpierw poczytam o mini cząstkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.