niedziela, 8 września 2013

Karin

Witajcie!
Jednak zrobiłem sobie przerwę i skrobnę coś dla was. Cieszycie się? Nie? No to czytać dalej <hipnoza>.

Pierwsze co wam się rzuci w oczy to oczy.(to zdanie jest tak złe,że musiałem je napisać)

Chciałem rozpocząć od opisu postaci ale zrobię to w osobnym poście. Tutaj jednak zacznę od fabuły.
Seria opowiada historię młodej wampirzycy Karin Maaki która jest o tyle niezwykła,że zamiast ssać krew ją tłoczy. Zobaczymy więc mnóstwo krwotoków z nosa. Głównie u bohaterki acz nie tylko. Tak więc żyje sobie w spokoju nasza młoda wampirzyca,chodząc do szkoły,wstając rano i jedząc śniadanie i coby nie było beztrosko wędrując poprzez słoneczny dzień. Do trumny kłaść się też nie zamierza albowiem jej łóżko mięciutkie. Taki oto sobie dziwny wampir i pokraka rodziny nazywając rzecz po imieniu. Trwa to tak dopóki do jej klasy nie dołącza nowy uczeń który dopiero co się przeprowadził do miasta. Okazuje się bowiem,że jej krew dziwnie na niego reaguje. A może to jednak coś innego? Dziewczyna bay nie popaść w kłopoty postanawia go unikać. Co jednak zrobić jeśli nie dość,że współdzieli z nim klasę to jeszcze i pracę dorywczą? Na dodatek źle mu z oczu patrzy(zaraz czy to nie było już gdzieś?)




Jak widać od razu mamy tutaj romans podszywany nietypową sytuacją. Chociaż w niektórych odcinkach sceny walk były wyśmienite. Lepsze nawet od shonenowego DN Angel. Tutaj mamy  za to progresywny związek. Para która w końcu przyznaje przed sobą,że jest parą. Mamy początek romansu,rozwinięcie poprzez sekret,pojawienie się rywala,wtrącanie się rodziny aż w końcu efektowne połączenie się.(Nie zboczuchy,nie o TO chodzi) Fabuła dość prosta. Brak jakichś zawijasów czy zakrętów,nawet odcinek "plażowy" i świąteczny się zmieścił. Ostrej jazdy też nie będzie. A czego można się spodziewać? Otóż można się spodziewać dawki śmiechu.  Głównie dlatego,że bohaterka jest idiotką czego nie omieszkuje jej wypominać rodzina.


Przejdźmy do kreski i wykonania. J.C. Staff dość dobrze wykonał swoją robotę a anime wygląda...na anime. Naprawdę DUŻE oczy nie współgrające z resztą twarzy. Spiczaste włosy,dziwne fryzury. Czyli wszystko co lubimy. I te krwotoki przedstawione jako masa czerwonych kwiatków(cenzura FTW!).
Za to postać głównego męskiego bohatera dziwnie przypomina Ichigo z Bleacha. Gdyby nie te oczy,prawie jak u pewnego samotnika z Toradora!  Tak czy siak można to oglądać. W oczy nie wadzi. No i pasuje do komediowego charakteru serii.

Jeśli chodzi o muzykę to seria ma fajny żywiołowy opening oraz miły dla ucha ending. Co do seiyuu...nie wypowiem się bo oglądałem angielską dubbingowaną wersję :D Taką znalazłem i obejrzałem ale i tak się fajnie oglądało.

Ogólnie mogę ocenić serię na ponad 4. Czasami przynudza przewidywalnością ale to ogólnie dobry romans komediowy. Nawet z motywu wampirów dobrze wyszli.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.