poniedziałek, 14 marca 2011

Wanekon

Witajcie!
Powróciłem i żyję! Skoro już po Wanekonie opiszę go lekko. Nie będzie to całkowicie artykuł,raczej lekko przelecę przez to co pamiętam i to co myślę.
Jeśli chodzi o dojazd to ja nie miałem problemów(dotarłem do Waneko i zostałem później zawieziony na conplace) ale i inni nie powinni mieć. Na przystanek o kilka minut od coplace'u dojeżdżał autobus z Centrum,o jeden przystanek dalej
znajdowała się stacja PKP Włochy do której można było dojechać KM. Więc naprawdę porządne miejsce,wprawdzie kilka osób z poza Warszawy się skarżyło iż miało problemy z dotarciem,może  z powodu krętej drogi od przystanku do conplace'u(jednak krótkiej a mapa była na forum).
Jeśli o sam conplace chodzi to była to szkoła prawie średnich rozmiarów. Zmieściło się tam  prawie 10 sleepów(nie liczyłem ich ale zapamiętałem z 8 ),9 sal atrakcji(chociaż Main[A] w nocy służył za Sleep[o to już 9]),a na początku ciężko było je znaleźć. Sale został oznaczone z opóźnieniem niewielkim i i prowadzący mieli na początku problemy z dotarciem do sal. Przez pierwsze kilka godzin nikt nie mógł się połapać gdzie jest która sala("znalazłem wszystkie po za "C" wie ktoś gdzie to?" ładnie określa sytuację :) )  ale po pewnym czasie było ok. Niestety zwiodły mnie łazienki(w końcu byłem w kibel patrolu) część spłuczek w ogóle nie działała,niektóre były wadliwe. Żal mi uczniów tej szkoły. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim żartownisiom topiącym co popadnie w sedesach,papier toaletowy,skarpetki i inne rzeczy. Nawet ktoś pozamykał łazienki od środka dla żartu.  _._'' Mimo że robiliśmy co mogliśmy co chwila coś się działo z którąś łazienką. Chyba już nigdy się do łazienek nie zgłoszę. Ale przejdę do czego innego :)
Na samym początku nie obyło się bez problemów. Szkoła została odebrana o 15,zaraz po lekcjach,i trzeba było ją przyszykować(a wystawcy mieli wchodzić o 15. I wchodzili niestety akredytacja nie była jeszcze gotowa i byli wpuszczani bez bazy. Ale co tam wystawcy,na szczęście kilku uczestników którzy przybyli o wiele za wcześnie i się nudziło zostało wpuszczonych i pomogło szykować szkołę(tak od 10-12 ale nie wiele wtedy można było zrobić). I dobrze,że uczestnicy niektórzy przyłączyli się do helperów i pomagali. A dlaczego? A dlatego,że zgłosiło się 70 helperów a tak naprawdę było ich około 20. Bardzo cudownie. W końcu z 3 sleepów został 1 a resztę na spokojnie można było przekazać innym.Chociaż niektórzy narzekali bo gdy wszyscy helperzy zostali wrzuceni do jednego sleepa. A już się zaczęli przyzwyczajać do luzu :D Jak już udało nam się uruchomić akredytację(jak ludzie od akredytacji mogli się zająć swoją pracą a nie wszystkim innym) zaczęło się wpuszczanie ludzi. Z godzinnym opóźnieniem ale zawsze. niestety nie udało nam się wydrukować planów budynku i atrakcji więc była ich skąpa ilość,przynajmniej  na początku konwentu. Później udało się zwiększyć ich ilość. Zadowoleni mogli być wystawcy,nawet niektórzy z uczestników żartobliwie nazywali konwent Stoiskonem. :) Na stosikach można było znaleźć jedzenie(w przystępnych cenach),figurki,gadżety,mangi,anime,miecze i wszystko co tylko można sobie pomyśleć na konwencie. nie pytajcie meni tylko o bufet ^^ nawet go nie widziałem mimo że chyba był oblegany. Nie miałem czasu(i kasy) go zwiedzić. Muszę przyznać,że ludzie są szaleni. Na kupowali poduszek,dakimakur,katan,pierdół co niemiara a później niektórzy chodzili i narzekali że jedzenie za drogie. Chociaż wg. mnie sushi za 15 zł. czy Curry Pad za 5zł. to tanio. Ja nie narzekałem chociaż miałem po jednym ciepłym posiłku dziennie.
Jeśli o same atrakcje chodzi to na nie wielu się pojawiłem.  Widziałem kilka i były zrobione porządnie(jak zwykle zresztą :) ) Niestety niektóre również się nie odbyły. Prowadzący się nie pojawili. Szkoda,że nie było podane kto jaką atrakcję miał prowadzić. Informator był jedynie zabawny i miło się go czytało,jednak nie dawał dostatecznej ilości informacji. Jak na mój gust. Pierwszego dnia nie działała też informacja,może jakby wszyscy nie byli zajęci to by powstała. Brak 50 helperów jest zdecydowanie doskwierający. Przynajmniej była woda,prąd,brak tłoku i dojazd dobry. Jak na pierwszy konwent organizowany przez Waneko był średni-. Na szczęście kolejne mogą być już tylko lepsze.

 Galerie:

2 komentarze:

  1. Przyznam, że w piątek miałam problem z dojściem do szkoły. Z przypadkowo poznanymi koleżankami błądziłyśmy z godzinę, ale w końcu udało się dojść, haha :)
    Pierwszego dnia było trochę strasznie z organizacją, ale skoro tylu helperów odpadło to zrozumiałe.
    Jak na mój pierwszy konwent, nie było źle, jestem zupełnie zadowolona. Co do łazienek - te demoty na drzwiach bardziej przyciągały uwagę. W mojej szkole toalety są o wiele gorsze, serio, malaria i takie tam. o_o

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę,że są i zadowolone uczestniczki. Wiesz,ten konwent był nieudany,nie był najgorszym w historii ale był nieudany. Na kolejnych będzie lepiej,polecam Magni bo sam pewnie się wybiorę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.