Witajcie.
Dziś zamierzam rozwodzić się nad sprawą która niedawno zyskała swoje ostateczne rozwiązanie. Czy też znajdzie,bo morderca nie został jeszcze stracony.
W 2008 roku Tomohiro Kato wjechał rozpędzoną ciężarówką w tłum w Akibagaharze zabijając 5 osób. Po czym wyszedł i używając noża zabij kolejne 2 i ranił kolejne 10. Chwilę później został zatrzymany przez Policję. Kato sam zeznał że miał trudne dzieciństwo,ciężki okres dojrzewania i co najmniej jedną próbę samobójczą. Morderstwo było z premedytacją,winny sprzedał swój dom aby móc sfinansować zbrodnię,wcześniej ostrzegał w internecie,że planuje ją wykonać. Na dodatek nie próbował się ukryć. Winnego do popełnienia zbrodni skłoniło przeświadczenie o nieuchronnej utracie pracy. W skrócie szaleniec w depresji.
Człowiek ten został w końcu,po 3 latach rozpraw,został skazany na śmierć. Jak wiecie Japonia jest jednym z krajów w którym funkcjonuje kara śmierci. Może się wydawać,że jest to najgorsza z możliwych kar. Jednak ja uważam inaczej. Jestem przeciwny karze śmierci. Człowiek nigdy nie może decydować o czyjejkolwiek śmierci,nawet własnej. Osoby które dopuściły się takiej zbrodni powinny być izolowane od społeczeństwa,najlepiej w warunkach które wywołałyby protest obrońców praw człowieka. Jak jeden z moich kolegów mi wspominał kiedyś można było skazać taką osobę na ekstradycję,lecz w epoce globalnej wioski jest to nieefektowne. Dlatego osoba ta powinna zostać skazana nie na śmierć a na dożywocie bez możliwości ubiegania się o skrócenie wyroku. Przetrzymywałbym je w specjalnych celach małych,dawał niewielkie dawki jedzenia aby tylko żył i cierpiał. Osoba ta nie miałaby również opieki lekarskiej czy jakichkolwiek przywilejów zwykłego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.